___Alicja___

 
Status związku: w związku
Chcę grać z: kobiety, mężczyźni
Szukam: rozrywki
Znak zodiaku: Baran
Urodziny: 1995-04-11
Rejestracja: 2011-11-24
Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia,by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.
Punkty181więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 19
Ostatnia gra

Zabawy z ...

Sex ...
... jest nie tylko ekscytujący,
bywa też zabawny.

Czy wiesz ile głupich wpadek zdarzyło się po wprowadzeniu w życie
kilku udoskonalonych metod z filmu "9 i 1/2 tygodnia"?

A oto,czym zakończyło się wprowadzenie w życie słynnej sceny z lodówką.

Oglądaliśmy "9 i 1/2" na wideo,późnym wieczorem - wspomina Ewa.
Nagle uświadomiliśmy sobie, że oboje zapragnęliśmy tego samego.
Bartek przyniósł z kuchni miód i rozpoczął się cały rytuał.
Leżałam na stole,Bartek powolutku smarował moją skórę,smarował i zlizywał.
Przyglądał się jak miód zastyga na moim ciele,tworząc szklistą powłokę.
Było kosmicznie, z każdą chwilą podniecenie w nas wzrastało,aż doszło do zenitu.
Kochaliśmy się szaleńczo,później leżeliśmy przytuleni, wtuleni w siebie, szczęśliwi.
Ale później zaczął się cyrk.Kiedy próbowaliśmy się od siebie odsunąć,okazało się,
że nasze włosy łonowe posklejały się od miodu w jedną słodka masę,splątaną jak węzeł gordyjski!
Przy każdej próbie odsunięcia bolało,jakby ktoś nas skalpował.
Na początku było to zabawne,ale po dziesięciu minutach przestało nas śmieszyć.
Skończyło się tym, że wyrzuciliśmy kwiaty z wazonu i oblaliśmy się zimną wodą, żeby się od siebie odkleić.
Na dokładkę Bartek zlizał ze mnie dużo miodu,mdliło go przez całą noc i musiałam parzyć mu miętę.  


Kolejnym filmem, z którego czerpano erotyczne inspiracje,jest "Nagi instynkt".
Kolejnym śmiałkom radzę jednak darować sobie pomysły ze szpikulcem do lodu.
Za to sam lód okazał się dość oryginalnym dopełnieniem szaleńczej nocy.

A oto wspomnienia.
  
Zachciało się nam eksperymentów-śmieje się Jacek.
Najpierw jeździłem kostką lodu po dekolcie Kasi,
potem ją delikatnie rozebrałem i zaniosłem na łóżko.
Lód stał w kubełku obok,a gdy pierwsza kostka stopniała na jej skórze,
wziąłem następną i następną. Widziałem, że Kasia jest coraz bardziej pobudzona,
miała co prawda gęsią skórkę, ale nie protestowała.
Zacząłem pieścić kawałkiem lodu jej najintymniejsze miejsca.
Nagle Kasia pisnęła i zerwała się z łóżka jak oszalała.
Zaczęła skakać po pokoju odstawiając jakiś dziki taniec i piszcząc jakby zobaczyła mysz.
Myślałem,że dostała jakiegoś ataku!Próbowałem ją łapać,
chciałem ją pomóc,ale ona mi się wyrywała.
W końcu golusieńka usiadła na podłodze i zaczęła trząść się z zimna i ze śmiechu.
Okazało się,że w zapale wsadziłem jej kostkę lodu do środka i że to wcale nie było przyjemne.
Trzęsła się z zimna jak barani ogon,więc zapakowałem ją do wanny z gorącą wodą i tak zakończyliśmy eksperymenty z lodem.  


Kolejnym pomysłem na urozmaicenie wspólnych nocy jest używanie przeróżnych owoców.
Podobno specjalnością jednego z weneckich domów publicznych były wiśnie w bitej śmietanie
podawane w pochwach siedemnastoletnich dziewic.
Włosi - naród błyskotliwy,ale my nie gęsi i jak się okazało własne pomysły też mamy.

To były wisienki - wspomina Beata.W dodatku konfitura mojej babci,taka do herbaty.
Stała w szafce i się marnowała bo ja nie lubię wiśni,ale Krzysztof za nimi przepada.
Pewnej nocy stwierdził,że musi spróbować jak będą mu smakowały,że się tak wyrażę ze mnie.
Obłożył mnie tymi wisienkami jak tort i konsumował pomrukując z zachwytu.
Miałam je wszędzie,cała się lepiłam od soku to było nawet przyjemne.
Skończyliśmy bardziej konwencjonalnie, czyli po prostu kochając się.
Następnego dnia w pracy poczułam jakieś dziwne pieczenie między udami.
Pobiegłam do łazienki i odkryłam,że na moich koronkowych figach są plamy z wiśniowego soku
Krzysztof zapomniał o jednej wisience...Co ja się namęczyłam,żeby ją wyciągnąć,
to ludzkie pojęcie przechodzi.Zadzwoniłam do Krzysztofa i najsłodszym z głosików powiedziałam:
"Misiu, chyba zapomniałeś o jednej wisience".Do dzisiaj na widok słoika wiśniowych konfitur
rumienimy się jak para zawstydzonych dzieciaków. 

   
       
  
Historie te,są jak najbardziej prawdziwe,
ale ze względów oczywistych,
imiona wspominających zostały zmienione.
Jeżeli chcielibyście podzielić się,
równie zabawnymi wspomnieniami
ze swoich igraszek miłosnych,to napiszcie do mnie.