A kiedy będę Twoja żoną
Przynieś mi czasem pęczek stokrotek
Choć kwiatki te nie są pod ochroną
Stwórz mi z nich troski kołowrotek
Patrz na mnie zawsze klonu liściem
O pięknych byłych rzadko mów
Słodką wanilią łóżko wyściel
I milczeć naucz bez zbędnych słów
Pozmywaj czasem naczynia od święta
I nie rób mi wymówek stu
Rozśmieszaj bym była uśmiechnięta
I utul czasem jak dziecko do snu
A kiedy będę Twoją żoną
I spytasz czemu z Tobą jestem
To między meczem, a wiersza stroną
Odpowiem: Bo jesteś mym powietrzem...