Ty niegrzeczna, ja niegrzeczny i ten moment niebezpieczny. Cztery ściany, drzwi zamknięte, nasze myśli niepojęte. Stolik, lampki, litr szampana, Twoja buzia roześmiana. Jedno łóżko, bez pościeli . Kto z nas pierwszy się ośmieli? Ta gra już jest rozpoczęta i zaczyna być ponętna. Wtem przychodzi nutka śmiała, już dotykam Twego ciała, już rozpinam bluzkę, spodnie. W tym nie będzie Ci wygodnie. Ty tym samym się odwdzięczasz i na łóżko tylko zerkasz. Lecz nim w łóżku się spotkamy to już razem dywan znamy. Potem jeszcze pod prysznicem. W sumie tyle że nie zliczę. Prawie przyszedł czas na spanie, lecz powtórka na dywanie. Powrót, łóżko i to samo, tam zastało nas już rano. Gdy pod kocem nas sen zmorzył Wtedy dzień już świtem ożył!