Gdy dzień zamyka drzwi za sobą, zmęczony kładę się do łóżka. Z kątów wychodzą moje myśli, chcąc spędzić noc na pogaduchach. Przychodzą sobie, nie pytając, czasem figlarne, rozbrykane, lub tez rozsądne i poważne, lecz bywa, ze są bardzo poważne.. Wiec czasem wspólnie się śmiejemy, o troskach szeptem rozmawiamy, lub zatapiamy się w marzeniach i przytuleni..... zasypiamy..