Malpa_1993

 
Rejestracja: 2013-02-09
Punkty84więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 116
Ostatnia gra
Tysiąc

Tysiąc

Tysiąc
8 dni temu

Proszę, doradźcie mi !!!

Moja mama po śmierci ojca sama mnie wychowywała. Nie było łatwo, ale dawała jakoś radę. Byłem jej oczkiem w głowie, dbała o mnie, aż za bardzo była nadopiekuńcza. Może przez to, że jestem jedynakiem. Codziennie rano do 20 roku życia gotowała mi mleko, nie mówiąc o innych rzeczach. Zawsze czysty, wyprasowany. Uwiodła mnie dziewczyna  ( ze 4 lata latała za mną ). Pod jej wpływem i jej rodzinki bardzo się zmieniłem. Za jej namową wyprowadziłem się, bo powiedziała, że staruchą nie będzie się zajmować, a jak zdechnie to i tak  będzie to nasze. Nie każe mi do niej jeździć, dzwonić ani sms-wać. Nie każe odbierać telefonów, teraz już mama dzwoni rzadziej, bo i tak większość nie odbierałem. Nie złożyłem jej życzeń nawet na święta, w tym roku tylko raz byłem u niej, bo potrzebowałem dokumenty. Kiedy razem mieszkaliśmy to w święta na obiad szedłem do jej rodziców, wiedząc, że mama będzie sama. 
Mama też nie ma łatwego charakteru, ale po tym co życiu przeszła wcale się nie dziwię. Jest osobą inteligentną, a ja potrafiłem jej powiedzieć, : że w du..e była i gó..o widziała:. Wyzywałem ją od najgorszych. Nie wiem co zrobiła ze mną dziewczyna i jej rodzina, że teraz ja już nie darze ją nawet szacunkiem. Jest dla mnie obcą osobą, której chyba już nie chcę znać.