Mama też nie ma łatwego charakteru, ale po tym co życiu przeszła wcale się nie dziwię. Jest osobą inteligentną, a ja potrafiłem jej powiedzieć, : że w du..e była i gó..o widziała:. Wyzywałem ją od najgorszych. Nie wiem co zrobiła ze mną dziewczyna i jej rodzina, że teraz ja już nie darze ją nawet szacunkiem. Jest dla mnie obcą osobą, której chyba już nie chcę znać.
Malpa_1993
najstarsze
Rejestracja:
Proszę, doradźcie mi !!!
Moja mama po śmierci ojca sama mnie wychowywała. Nie było łatwo, ale dawała jakoś radę. Byłem jej oczkiem w głowie, dbała o mnie, aż za bardzo była nadopiekuńcza. Może przez to, że jestem jedynakiem. Codziennie rano do 20 roku życia gotowała mi mleko, nie mówiąc o innych rzeczach. Zawsze czysty, wyprasowany. Uwiodła mnie dziewczyna ( ze 4 lata latała za mną ). Pod jej wpływem i jej rodzinki bardzo się zmieniłem. Za jej namową wyprowadziłem się, bo powiedziała, że staruchą nie będzie się zajmować, a jak zdechnie to i tak będzie to nasze. Nie każe mi do niej jeździć, dzwonić ani sms-wać. Nie każe odbierać telefonów, teraz już mama dzwoni rzadziej, bo i tak większość nie odbierałem. Nie złożyłem jej życzeń nawet na święta, w tym roku tylko raz byłem u niej, bo potrzebowałem dokumenty. Kiedy razem mieszkaliśmy to w święta na obiad szedłem do jej rodziców, wiedząc, że mama będzie sama.