Dlaczego tak wielu z netowych ludzi, tu, na GD, udaje lub próbuje udawać kogoś, kim nie jest w rzeczywistości?
Czy ktoś naprawdę czerpie satysfakcję z tego, że wklei na blog nie swój tekst, wiersz, że wklei nie swoje zdjęcie i w zamian za to dostanie w pakiecie kilkoro naiwnych "znajomych", i kilka pochlebnych komentarzy na blogu?
W czym tkwi satysfakcja z tego, że ktoś uwierzy i zachwyci się zdjęciem kobiety ściągniętym z netu, że zachwyci się zdjęciem córki wstawionym na profilowe?
W czym tkwi radość z tego, że polubią cię za to kim nie jesteś, kogo udajesz i za kogo się podszywasz?
W moim odczuciu żadna.
Marna sztuka, jak śpiewał Staszek Soyka, bo to budowa ściany wokół siebie. A właściwie to ścianka działowa z marnej jakości gipsu, taka, którą można rozwalić jednym celnym zdaniem.
Chciałabym, żeby każdego było stać na pokazanie siebie takim, jakim jest. Ze wszystkimi zaletami, wadami.
Oczywiście, o ile ktoś chce pokazać siebie.
Lepszym jest milczenie, niż udawanie kogoś, kim się nie jest.
Mnie stać na to, by być taką jaką jestem. Jestem taka sama realnie jak i tu, z moimi zaletami i wadami...Ale to ja, cała ja, i jako taka mogę być oceniana.
Jednakże prawdziwa.
Jestem ciekawa Waszej opinii na ten temat.
Tradycyjne HOWGH!
LukaBandita.
Łódź
Status związku: żonaty/zamężna
Chcę grać z: kobiety, mężczyźni
Szukam: rozrywki
Znak zodiaku: Waga
Urodziny: 2018-09-27
Rejestracja:
Nigdy nie liżę mentalnie wyimaginowanych kłamstw.