Na niebie samotna Gwiazdka się pali. Wabi do siebie mój umysł z dali... Mkną do niej w gości sny moje z ziemi bo blask radości z wysoka śle mi... Blask ten widziałam w źrenic spojrzeniu, które kochałam ... wbrew przeznaczeniu... Dla cierpień były najsłodszym lekiem, a blaskiem lśniły równie dalekim... Sen oczy kleił, lecz nie zmrużyłam... i wciąż z nadzieją w gwiazdy patrzyłam...