/ do Klaudyny /
Nie masz nic do stracenia. Na skutek nieprzyjaznych zdarzeń losowych, znajdujesz się w sytuacji, gdy żadne działania, podjęte przez Ciebie, nie mogą niczego odmienić.
To Twoje przekonanie, w które wierzysz głęboko. Dlatego tak bardzo odmieniło Twe odbieranie życia i otoczenia.
Bawi Cię, że nie musisz się już niczym przejmować, ani jak bliskich bolą Twoje poczynania. Mówisz i postępujesz tak, jakbyś chciała prowokować ludzi. Nie dbasz też o swoją kondycję i wygląd.
Niekiedy dostrzegam u Ciebie momenty refleksji, podobne do iskierek dobra; jakbyś budziła się z koszmarnego snu.
Wtedy rozmawiamy. Jeśli nie chcesz korzystać z fachowej pomocy, niezbędna Ci jest determinacja - zdecydowanie w dążeniu do celu, mimo przeszkód. Nie powinnaś też, w tych trudnych chwilach, oceniać siebie i swoich sposobów dochodzenia do zdrowia. To Twoje życie, więc zawierz własnej intuicji. Z pewnością znasz to destrukcyjne uczucie, mające miejsce, gdy zastanawiamy się: "a co byłoby, gdyby...." i szereg obaw towarzyszącym zmianom. Nie bój się, spróbuj.
I proszę, nie patrz na mnie raz z nadzieją, raz z rozpaczą, a nawet z zawiścią, że mi jest lepiej. Bo wierzę, że wrócisz do poprzedniego stanu. Zyskasz coś ważnego - szacunek do samej siebie. Wszystko inne przyjdzie stopniowo. Radość życia i uśmiechy też....
Teraz gra