Widziałam niedawno gigantyczny billboard z reklamą torebki.
Torebka bardzo klasyczna, raczej taka do kościoła, ewentualnie dla kobiety w średnim wieku, bez fantazji - może prezeski fundacji zbierającej pieniądze na sprzęt medyczny.
Nie byłoby w tym nic godnego uwagi, gdyby nie modelka, która tą torebkę reklamowała.Modelka w reklamie nie dziwi.
Dziwi jednak to, że trzymała torebkę w dłoni, klęcząc z tyłkiem wypiętym jak w pozycji kolankowo-łokciowej... w oceanie.
Dlaczego tak ?
Nie uważam,że ze względu na fason torebka powinna być reklamowana w kościele. Pytam, dlaczego kobieta moczy torebkę i klęczy, jakby bzykał ją od tyłu ktoś, kogo usunięto ze zdjęcia podczas obróbki?
Jeśli reklama trafi na klientów, którzy traktują reklamy dosłownie i są podatni na sugestię, to wyobrażam sobie, że facet kupi dziewczynie torebkę, wyleje kilka wiader wody na podłogę (bo za drogo i za daleko.. jest mu do oceanu), postawi torebkę na podłodze, a dziewczyna rozbierze się, uklęknie, oprze łokciami o parkiet i wypnie do żyrandola, mówiąc : Ojej, jaka piękna, w sam raz do kościoła, a facet, patrząc na nią ...taką zastygłą w tej pozie, nie będzie mógł się powstrzymać i odbierze "dziękuję" w naturze.
Albo starszy pan kupi torebkę żonie prezesce, bo pomyśli,że ten konkretny model sprawia,że kobieta automatycznie się wypina,a w takiej pozycji jeszcze żony nie widział...
A co Wy myślicie na ten temat ? ;)