Czy tym toksycznym również?
Wiadomo nie od dziś, że laski potrafią zrobić facetowi sieczkę z mózgu tylko dlatego, że uległ ich wdziękom i zakochał się. Wkurwia mnie generalizowanie, że faceci to skurwysyny, stosujący przemoc fizyczną, psychiczną, ekonomiczną, etc. Znam facetów „skrzywdzonych” a że to słowo może źle się kojarzyć, to powiem „dotknięci” przez złe kobiety. One często się wspierają i tworzą jakieś grupy wsparcia.
A czy słyszeliście, aby faceci w jakiś sposób wspierali się nawzajem i mówili jak im źle? Jasne, że nie, bo taki facet to od razu mazgai i kojarzy się z męską pizdą. A kobiece wolno okazywać słabość, płakać na zawołanie, żądać więcej od życia... Dlaczego? Bo jest nazywana „słabą płcią” gdyż nie ma penisa ani mięśni jak facet. Wychowane w takim duchu mają wysokie wymagania i oczekiwania, ale nie stosuj tego w drugą stronę, w stosunku do nich.
Czy więcej jest toksycznych mężczyzn, czy toksycznych kobiet? Nie mam pojęcia, ale pozwolę sobie wypunktować wg „zasług”.
Księżniczka.
Egocentryczna, skupiona tylko na sobie i swoich potrzebach, a wszystko kręci się wokół niej. Spróbuj się sprzeciwić to będzie foch i obrażane się. Finansowanie wyłącznie jej zachcianek, a mężczyzna już się nie liczy. Nieważne, że ona też ma tyle samo rąk i też mogłaby zarabiać więcej, gdyby się postarała. Mówię o relacji, w której nie ma dzieci i oboje pracują. Zabieranie do restauracji, organizowanie czasu wolnego, prawienie komplementów, zainteresowanie ze strony faceta, ale to nie działa w dwie strony i on nie dostaje komplementów. Mężczyzna to nie podnóżek czy clown od zabawiania kobiety i załatwiania jej spraw.
Debilka.
Nie posiada za grosz szacunku do mężczyzny, którego obraża publicznie i jest w stosunku do niego agresywna podczas gdy on jej się nie czepia ani nie jest złośliwy. Kompletnie nieprzewidywalna potrafi w jednej chwili być jak aniołek, by za chwilę zmienić się w totalnie jadowitą żmiję, próbuje jak najbardziej dowalić przy innych ludziach, także przy znajomych. To przykład brutalnego wręcz braku szacunku. Jeśli pozwolisz na to, ona poczuje nad tobą władzę i nie będziesz miał jaj, żeby powiedzieć STOP.
Wieczna Pesymistka.
Sądzicie, że choroba psychiczna dotyczy niewielkiej ilości osób? Zdziwilibyście się ilu ludzi w Polsce ma jakiś problem ze swoją psychiką. Fakt, że nie chodzi do psychologa/psychiatry nie powoduje, że wszystko jest na pewno OK. Problem z osobowością dotyczy prawie miliona osób w Polsce. Bardzo trudny przypadek, ponieważ taka osoba ma zaburzone poczucie własnej wartości. Nie czuje się godna by być kochaną i nie wierzy często w szczere intencje partnera. Jest przyzwyczajona do zadawania bólu, dlatego takie osoby często trwają w swoich związkach, ponieważ uważają że takie jest ich przeznaczenie.
Zazdrosna do przesady.
Dość często kobieta z zaburzonym poczuciem pewności kontroluje partnera, ponieważ nie wierzy, że ten facet ją wybrał i naprawdę ją chce. Nie zasługuje na miłość i na to, by być z tym mężczyzną. Szuka na siłę powodów niewierności i stąd to kontrolowanie i sprawdzanie, by go na czymś nakryć. Takie zachowania nic nie dają, bo jeżeli mężczyzna ma zdradzić kobietę to zdradzi ją właśnie za jej zachowania toksyczne, gdyż będzie nią zmęczony. Nikt nie ma prawa ubezwłasnowolnić. Jesteś wolnym człowiekiem a każdy kto cię sprawdza i kontroluje jest chorym człowiekiem. Taka przypadłość potrafi być naprawdę pojebana.
Przeźroczysta.
"Ghosting to stosunkowo nowa nazwa. Pochodzi z języka angielskiego od słowa duch i odnosi się do specyficznego sposobu kończenia relacji romantycznych, seksualnych oraz przyjacielskich i sąsiedzkich. Ghosting polega na tym, że partner lub bliska osoba znika nagle w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie odbiera telefonów i nie odpisuje na wiadomości. Kasuje profil na portalu społecznościowym i więcej nie pojawia się w życiu drugiej osoby. Osoba porzucona jest zdruzgotana i zastanawia się, co przyczyniło się do takiego nagłego zniknięcia. Cała sytuacja staje się bardzo dziwna, gdyż zniknięcia partnera nie poprzedzają kłótnie, konflikty, czy innego rodzaju nieporozumienia. Wszystko wydaje się w najlepszym porządku, a sama relacja wygląda bardzo obiecująco. Osoba porzucona po za bólem związanym z rozstaniem zadaje sobie szereg pytań, na które nie potrafi znaleźć odpowiedzi.
- Co zrobiłem nie tak?
- Czym do siebie zniechęciłem?
- W którym miejscu popełniłem błąd?
- Czy jestem, aż tak beznadziejny, że nie zasługuję na wyjaśnienia?
Takie zniknięcie partnera bez słowa wyjaśnień jest niezwykle krzywdzące przede wszystkim dla osób, które wiązały z partnerem nadzieje na wspólną przyszłość. Taka postawa może przynieść również wiele korzyści osobie zranionej. Będzie ona mogła w końcu ‘zamknąć’ pewien rozdział w swoim życiu i niejako rozpocząć od nowa. Można uznać to za sposobność do znalezienia partnera, który naprawdę zasłuży na naszą miłość i zaangażowanie w związek. Zamiast usilnie szukać kontaktu do osoby, która zniknęła bez śladu, lepiej poszukać innej znajomości, która może okazać się o wiele bardziej wartościowa".
Nienawidzę tego na maxa. Jeśli Twoja partnerka spełnia choć jeden warunek to spieprzaj od niej jak najwcześniej i jak najdalej, bo szkoda czasu i nerwów. Niezależnie od tego, jak wiele pięknych chwil razem spędziliście i jak wiele do niej czujesz. Ona tego wszystkiego i tak nie doceni i wszelkie Twoje pozytywne uczucia bezwzględnie zamorduje.
Treść wygenerowana automatycznie. Nie musisz na nią odpowiadać. :-)